Oskar Paluch: Bardzo potrzebuję wsparcia kibiców

Stadion im. Edwarda Jancarza po raz drugi w tym roku będzie areną zmagań dla najlepszych młodzieżowców. Po rundzie SGP2, przyszedł czas na WDK Tunnels European U-19 Individual Speedway Championship. Dla wychowanka gorzowskiej Stali – Oskara Palucha to kolejne doświadczenie w tak prestiżowych zawodach. Po dobrych meczach w PGE Ekstralidze, przyszedł czas na sprawdzenie się w gronie rówieśników.

W finale IMEJ U19 wystartujesz po raz drugi. Przed rokiem jechałeś w finale na torze w Nagyhalasz. Tam, po przygodach, zająłeś 13. miejsce. Jak wspominasz rywalizację na Węgrzech?
Moja pozycja w ostatecznej klasyfikacji nie była wtedy zbyt dobra, ale na pewno była to ciekawa przygoda. To były w zasadzie moje pierwsze poważne międzynarodowe zawody na motocyklach o pojemności silnika 500 cc. Warunki nie były wtedy najłatwiejsze, więc oprócz wyniku liczyło się także zebranie doświadczenia. Nie wspominam tych zawodów jakoś negatywnie. Raczej odbieram jako kolejną żużlową lekcję.

Dużo się w twojej jeździe zmieniło od tamtej pory?
Na pewno lepiej radzę sobie w deszczowych i wymagających warunkach. Chociażby podczas niedawnego SGP2 nie czułem się w pierwszych biegach komfortowo na motocyklu, ale z serii na serię było coraz lepiej. Start w tej imprezie był dla mnie wyróżnieniem, bo przecież każdy chce jeździć w turniejach rangi mistrzostw świata. Cieszę się, że dostałem taką szansę przed gorzowską publicznością. Szkoda, że wtedy panowały takie warunki, bo chciałem sprawdzić się w normalnych okolicznościach. Wiadomo że podczas ulewy liczy się głównie doświadczenie. Część kolegów jeździła już nie raz po takich opadach,  a dla mnie była to – po Nagyhalasz – druga styczność z takimi warunkami.

Masz już całkiem duże doświadczenie międzynarodowe. W sezonie 2022 byłeś 2. rezerwowym podczas rundy SGP, miałeś przyznaną dziką kartę na tegoroczne zawody SGP 2 w Gorzowie, a także startowałeś w mistrzostwach Europy par juniorów i Indywidualnych Mistrzostwach Europy U19. To chyba całkiem bogate CV  jak na 17-latka?
Myślę, że tak. Mogę się tylko z tego cieszyć, bo jak wiadomo takie zawody dużo rozwijają i pomagają. Zwłaszcza w tak młodym wieku. Mam nadzieję, że będę regularnie powiększał swoje żużlowe CV, startując między innymi w takich zawodach. 

Przepustkę do tegorocznego finału IMEJ U19 wywalczyłeś w Słowacji. W półfinale stanąłeś na podium. Jak przebiegały te zmagania?
Całkiem normalnie. Jechało mi się dobrze, zająłem w tym półfinale trzecie miejsce. Ciekawe było to, że pierwszego dnia jechaliśmy klasycznie w czterech, a w niedzielę już w turnieju towarzyskiego o inną stawkę, pod taśmą stawaliśmy w piątkę. Tor w Żarnowicy jest fajny, bo przez całą jego długość i szerokość można powalczyć. Było dużo jazdy, posprawdzaliśmy, co chcieliśmy i co najważniejsze awansowałem do finału.

Jesteś także 4. najlepszym juniorem PGE Ekstraligi, a lepsi od Ciebie kończą po sezonie wiek młodzieżowca.
Jestem w tym roku w czołówce wśród juniorów i bardzo mocno się z tego cieszę. Szczególnie w ostatnim okresie czułem, że jest dużo lepiej i wpadłem w odpowiedni rytm jazdy. Pierwsza trójka, czyli Bartłomiej Kowalski, Mateusz Cierniak i Kacper Pludra są ode mnie o wiele bardziej doświadczeni. Niemniej obecność w czołówce buduje tylko pozytywne nastawienie na przyszłość.

Przed Tobą start w imprezie, gdzie stawką będzie tytuł Indywidualnego Mistrza Europy do lat 19. Co chciałbyś powiedzieć kibicom z Gorzowa, którzy przyjdą na te zawody?
Na pewno warto przyjść zobaczyć nas w akcji, bo to zawody wysokiej rangi, gdzie zostaną rozdane medale Mistrzostw Europy. Bardzo potrzebuję wsparcia kibiców – jak wiadomo bez fanów żużla by nie było, oni są bardzo ważni. Miło mi się będzie ze wszystkimi widzieć na stadionie imienie Edwarda Jancarza, a ja obiecuję, że zrobię co w mojej mocy, by powalczyć w tym turnieju o 1. miejsce.

Bilety